Niekorzystny wpływ słońca na stan skóry

Niekorzystny wpływ słońca na stan skóry

Niekorzystny wpływ słońca na stan skóry.

Choć każdego dnia przez cały rok jesteśmy narażeni na działanie promieniowania słonecznego (zwłaszcza UVA), to zwykle dopiero pierwsze gorące i słoneczne dni mobilizują nas do stosowania kosmetyków z filtrem. Mimo że większość z nas lubi, kiedy skóra jest opalona i promienista, to świadomość negatywnych konsekwencji zdrowotnych, a także długofalowego wpływu na kondycję skóry jakie niesie za sobą promieniowanie UV, stale rośnie. Każdy z Nas wie jaki wpływ na skórę ma długotrwała ekspozycja na promieniowanie słoneczne, jednak niniejszy artykuł ma na celu jeszcze bardziej zwiększyć Naszą świadomość w tym zakresie. Tym bardziej, że sezon letni, a wraz z nim wakacje zbliżają się wielkimi krokami. To właśnie wtedy musimy zachować zdrowy rozsądek i jeszcze bardziej niż zwykle zatroszczyć się o naszą skórę.

Promieniowanie słoneczne- podział:

Spośród promieniowania słonecznego wyróżnia się:

  • Promieniowanie ultrafioletowe z zakresem fal od 100 do 400 nm,
  • Światło widzialne (400-700 nm),
  • Podczerwień (IR) z zakresem fal od 700 do 4000 nm.

Wyróżnia się następujący podział ultrafioletu:

  • UVC (100-280 nm) - promieniowanie, które praktycznie całkowicie pochłaniane przez atmosferę, nie ma potrzeby się go obawiać. Znalazło bowiem zastosowanie w urządzeniach do dezynfekcji.
  • UVB (280-315 nm) – stanowi 5% promieniowania docierającego do Ziemi. Przenika przez wodę i szkło. Jego natężenie jest największe w godzinach 10-15. Działa powierzchownie, na poziomie naskórka.
  • UVA (315-400 nm) – stanowi aż 95% promieniowania, które dociera do Ziemi. Natężenie nie zmienia się w zależności do pory roku czy dnia, utrzymuje się na stałym poziomie. Penetruje szyby oraz chmury. Przenika do skóry właściwej, a nawet tkanki podskórnej.

Dlaczego tak ważna jest fotoprotekcja? Czyli negatywne konsekwencje promieniowania UV na skórę:

Choć każdy z nas jest narażony na niekorzystny wpływ słońca, nie na każdego promieniowanie słoneczne działa w takim samym stopniu. Za najwięcej szkód wyrządzonych naszej skórze odpowiedzialne jest promieniowanie UVA i UVB, więc to przed nimi należy się chronić. Mimo rosnącej świadomości na temat szkodliwego wpływu promieniowania słonecznego na stan zdrowia i skóry, opalenizna wciąż uznawana jest za oznakę zadbanego, zdrowego wyglądu. A to z kolei może skutkować nawet uzależnieniem od opalania- tanoreksją.

Na początku należy zaznaczyć, że zarówno promieniowanie UVA, jak i UVB mają działanie kancerogenne. Predysponują do rozwoju stanów przednowotworowych (t.j. rogowacenie starcze, skóra pergaminowata i barwnikowa, a także rzadki róg skórny), nowotworów skóry (rak podstawnokomórkowy i kolczystokomórkowy) oraz złośliwego nowotworu- czerniaka. Dlatego przed promieniowaniem należy chronić skórę niezależnie od pory roku.

To właśnie UVB działa na poziomie naskórka rumieniotwórczo, odpowiada za opaleniznę oraz powoduje oparzenia słoneczne. Jego natężenie największe jest latem i w głównej mierze z tego powodu każdy z nas stosuje filtry właśnie wtedy, chcąc uniknąć oparzenia. Wykazuje również działanie drażniące na spojówki i rogówkę oraz przyczynia się do rozwoju zaćmy. Powoduje immunosupresję- obniżenie odporności organizmu, predysponując do zakażeń bakteryjnych i wirusowych.

UVA, choć nie wywołuje oparzeń i rumienia, również daje efekt opalonej skóry. Od lat wiadomo jednak, że ten rodzaj promieniowania jest równie niebezpieczny, co UVB. Lampy solaryjne emitują właśnie ten rodzaj promieniowania, dlatego też w 2017r. wprowadzono zakaz korzystania z solariów przez osoby niepełnoletnie. Promieniowanie z zakresu UVA wnika głębiej, aż do skóry właściwej, a nawet tkanki podskórnej. Powoduje uszkodzenia białek fibrylarnych i DNA komórek, stąd wynika jego działanie kancerogenne i mutagenne. Niszczy tkankę łączną i ściany naczyń krwionośnych, stymulując powstawanie teleangiektazji. Odpowiada za reakcje fotoalergiczne i fototoksyczne, na które jesteśmy narażeni cały rok. Przenika do warstwy siateczkowej skóry właściwej, wywierając niekorzystny wpływ na fibroblasty, istotę międzykomórkową, co z kolei powoduje fotostarzenie skóry. Skóra staje się zgrubiona, o nierównej powierzchni, a na jej powierzchni pojawiają się zmarszczki, ubytki i głębokie bruzdy, które nie wynikają z fizjologicznego procesu starzenia się skóry, a ekspozycji niezabezpieczonej skóry na promieniowanie UVA przez cały rok. Dlatego tak istotne znaczenie ma aplikowanie preparatów z filtrem na dzień, nie tylko latem!

A żeby nie było tak gorzko, kilka pozytywów:

Głównym a zarazem najważniejszym korzystnym skutkiem promieniowania słonecznego bez wątpienia jest jego współudział w syntezie witaminy D3. Odgrywa ona podstawową rolę w metabolizmie wapnia, stymulując tworzenie i mineralizację tkanki kostnej. Pełni również rolę regulatora i moduluje wzrost komórek wielu narządów i tkanek. Jest więc niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Warto jednak wspomnieć, że do prawidłowej syntezy witaminy D wystarcza jedynie 15 - minutowa ekspozycja w godzinach nasłonecznienia (oczywiście z fotoprotekcją), nie musimy więc przesadzać ze zbyt długim przesiadywaniem na słońcu, a zachować zdrowy rozsądek. Ponadto promienie słoneczne wywiera pozytywny wpływ na nastrój człowieka. Nawet kilkunastominutowe przebywanie na słońcu pozytywnie Cię nastraja i dodaje energii na resztę dnia. Kochamy słońce i słusznie! Mamy tego naukowe wytłumaczenie-pod wpływem światła słonecznego w organizmie człowieka dochodzi bowiem do wytwarzania serotoniny- hormonu szczęścia. Na co dowodem jest bez wątpienia jesienna chandra. Ponadto słońce może poprawić stan skóry u pacjentów chorych na łuszczycę. Dlatego absolutnie nie zachęcamy do rezygnowania z aktywności czy relaksu na świeżym powietrzu. Mamy na to sposób, na ratunek przychodzą nam filtry! Więcej na ich temat już za tydzień – dlatego śledźcie naszego bloga na www.synchroline.pl.