Pielęgnacja anti-aging w okresie kwarantanny.
24.04.2020
Co możemy zrobić, żeby w warunkach domowych zastąpić zabiegi medycyny estetycznej?
Wczesna wiosna to idealny czas na poprawę stanu naszej skóry po zimie, która odciska na niej swój ślad w postaci przesuszenia, podrażnienia, zmatowienia i utraty blasku. Osoby z cerą tłustą i trądzikową często borykają się również ze zwiększoną ilością zaskórników, które mogą być konsekwencją stosowania produktów pielęgnacyjnych z dużą ilością emolientów (substancji o działaniu natłuszczającym). Co prawda zabezpieczają one skórę przed nadmierną utratą wody i uzupełniają naturalną barierę ochronną przed czynnikami zewnętrznymi, ale niektóre mogą wykazywać komedogenność, czyli tendencję do zapychania ujść gruczołów łojowych.
Nic więc dziwnego, że po zimie marzymy o przywróceniu skórze gładkości, blasku i napięcia. W tym celu część z nas postanawia oddać się w ręce profesjonalistów i skorzystać z dobrodziejstw kosmetologii i medycyny estetycznej. Prężnie rozwijająca się branża beauty oferuje nam przeróżne zabiegi o różnym stopniu inwazyjności, które niwelują defekty kosmetyczne, działają terapeutycznie na problemy dermatologiczne, hamują lub wręcz odwracają objawy starzenia skóry. Niestety obecna sytuacja epidemiologiczna związana z rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2, wielu z nas pokrzyżowała plany odwiedzenia gabinetu medycyny estetycznej. Czy wobec tego powinniśmy cierpliwie poczekać, aż znów będziemy mieć możliwość poprawy swojego wyglądu poprzez wykonanie zabiegów takich jak peelingi chemiczne, mezoterapia igłowa, toksyna botulinowa lub wypełniacze?
Czas i tak minie...
Pielęgnacja skóry w domowym zaciszu oczywiście nie jest w stanie całkowicie zastąpić zabiegów wykonywanych przez lekarzy medycyny estetycznej. Tak naprawdę ciężko porównywać oba te obszary, ponieważ nie konkurują one ze sobą, a harmonijnie się uzupełniają. Obecnie jednak nie mamy możliwości skorzystania z profesjonalnych zabiegów, ale bynajmniej nie powinno to oznaczać naszej bezczynności. Co zatem możemy zrobić?
Możemy zainteresować się tematyką healthy aging/ slow aging, czyli działaniami mającymi na celu opóźnienie procesów starzenia. Niestety już w wieku 25-30 lat następuje spowolnienie aktywności metabolicznej komórek organizmu, co w konsekwencji zmniejsza ich zdolności regeneracyjne. W kontekście skóry możemy zaobserwować jej suchość i pojawienie się drobnych zmarszczek. Dzięki świadomej pielęgnacji i samodyscyplinie jesteśmy w stanie znacznie spowolnić procesy starzenia i poprawić wygląd skóry (nie tylko wiosną).
Od czego zacząć?
Ważne jest świadome podejście do wyboru produktów pielęgnacyjnych. Warto zaopatrzyć się w tzw. dermokosmetyki odpowiednio dobrane do typu cery i stanu naszej skóry. Pierwszym krokiem w pielęgnacji jest oczywiście jej oczyszczenie, najlepiej dwuetapowe – płynem micelarnym/ mleczkiem do demakijażu, a następnie żelem/ pianką do mycia twarzy. W przypadku skóry tłustej i trądzikowej, ale także zgrubiałej i ziemistej produktem, który świetnie sprawdzi się w tym celu, jest AKNICARE CLEANSER. Przez zawartość 1% kwasu pirogronowego oczyszcza i wygładza skórę, a regularnie stosowany zapewnia efekty zbliżone do zabiegów chemoeksfoliacji.
Kolejnym etapem jest nawilżenie skóry, uszczelnienie ochronnej bariery hydro-lipidowej oraz zabezpieczenie jej przed działaniem wolnych rodników, ponieważ codziennie jesteśmy narażeni na zanieczyszczenia znajdujące się w powietrzu oraz promieniowanie UVA i UVB. W tym celu należy wybierać produkty z dobrze tolerowanymi przez skórę humektantami (substancjami wiążącymi wodę w naskórku) oraz emolientami. Dodatkowo dermokosmetyki takie powinny zawierać antyoksydanty, jak chociażby witamina C, E czy kwas liponowy – neutralizują one wolne rodniki, które mają destrukcyjny wpływ na komórki skóry. Antyoksydanty z pewnością pozwolą nam łatwiej przetrwać czas, w którym nie możemy skorzystać z zabiegów mezoterapii igłowej, ponieważ sprawią, że skóra odzyska energię i blask. Nie należy zapominać również o ochronie przeciwsłonecznej, ponieważ promieniowanie UV uszkadza DNA i inne struktury komórek przyczyniając się do szybszego starzenia oraz powstawania nowotworów. W tym celu należy wybierać kremy zapewniające wysoką ochronę przeciwko promieniowaniu ultrafioletowemu.
W pielęgnacji wieczornej najlepiej sięgnąć po produkty, które zawierają silnie działające składniki aktywne. Zaliczają się do nich m.in. retinol i jego pochodne, alfa i betahydroksykwasy, czynniki wzrostu, peptydy biomimetyczne czy wyciągi roślinne. Składniki te w różny sposób oddziałują na komórki skóry, zmieniając ich metabolizm, stymulując produkcję włókien kolagenowych i elastynowych, przyspieszając regenerację czy poprawiając architekturę skóry. Przekłada się to na wzrost napięcia, nawilżenia i wygładzenie drobnych zmarszczek. Skóra wygląda młodziej, a jej koloryt staje się bardziej jednolity. Wybierając kosmetyki przeznaczone do nocnej pielęgnacji, warto postawić na produkty z tej samej serii – krem do twarzy, krem pod oczy oraz serum/ ampułki, które zwiększają efektywność kremu. Działanie takie pozwala uniknąć chaosu pielęgnacyjnego, czyli stosowania produktów z bardzo wieloma różnymi składnikami aktywnymi, które mogą wchodzić między sobą w interakcje, powodując obniżenie skuteczności kosmetyków lub wywołując podrażnienia, alergie. W koncepcję pielęgnacji nocnej idealnie wpisuje się seria dermokosmetyków TERPROLINE, która jest rekomendowana nie tylko po zabiegach z zakresu dermatologii estetycznej i chirurgii plastycznej, ale również w celu poprawy elastyczności i jędrności, redukcji zmarszczek oraz uwydatnienia konturów twarzy i wzrostu nawilżenia skóry. Produkty TERPROLINE FACE i TERPROLINE CONTOUR EYES & LIPS wykazują wielokierunkowe działanie pielęgnacyjne, ponieważ zawierają zarówno składniki przeciwzmarszczkowe (heterozydy kwasu azjatykowego i madekasowego, linolan proliny), odżywcze (proteiny soi), nawilżające (acetyloglukozamina, kwas hialuronowy, izomerat sacharydowy) jak i uszczelniające naskórkową barierę ochronną (ceramidy, cholesterol).
Niewątpliwie okres społecznej kwarantanny wpływa ograniczająco na większości naszych aktywności życiowych i zawodowych, co ma niekorzystny wpływ na nasze samopoczucie. Z drugiej jednak strony mamy więcej czasu, aby zadbać o własne zdrowie i zwiększyć świadomość pod kątem doboru odpowiedniej pielęgnacji do potrzeb naszej skóry. Pamiętajmy, że ostatecznie to my decydujemy o tym, czy szklanka jest do połowy pełna, czy pusta.
Produkty wspomniane w artykule są dostępne na www.synchroline.pl